Choćbym kroczył ciemną doliną,
zła się nie ulęknę,
bo Ty jesteś ze mną!
Psalm 23
Nie to, żeby był przesadnie religijny. Po prostu jest to piękny cytat, który warto wziąć sobie do serca. A słowo "Ty" można interpretować różnie.
Czemu zabrał się za pisanie akurat o zombie, chociaż wiedział, że będzie nieustannie posądzany o wykorzystywanie popularności tematu? Cóż, być może dlatego że od zawsze interesował się mrocznymi stronami charakteru każdego człowieka i tym, jak szybko wydostają się one na zewnątrz, w momencie kiedy zasady moralne tego świata przestają obowiązywać.
No dobrze, ale dlaczego akurat zombiaki? Ten mankament najlepiej wyjaśnia tekst Roberta Kirkmana zamieszczony na początku Tomu 1 Żywych Trupów, czyli Dni Straconych, gdzie autor stwierdza, że umarlaki są jednymi z niewielu potworów, którym zwykły człowiek (nie komandos, nie agent specjalny) potrafi przeciwstawić się samodzielnie zarówno przy użyciu narzędzi codziennego użytku, jak i własnej siły. Ponadto stanowią przykład pokonania śmierci i zmartwychwstania w najgorszym możliwym znaczeniu tych słów.
Żeby czytelnik lepiej zrozumiał słowa nastolatka piszącego Czarną Śmierć, ten postanowił zamieścić także fragment Od autora wzięty właśnie ze wspomnianego wcześniej komiksu:
Żeby czytelnik lepiej zrozumiał słowa nastolatka piszącego Czarną Śmierć, ten postanowił zamieścić także fragment Od autora wzięty właśnie ze wspomnianego wcześniej komiksu:
Dla mnie najlepszymi filmami o zombie nie są te, które epatują orgiami bryzgów krwi, przemocą, a na dodatek durnymi bohaterami i wygłupami. Dobre filmy o zombi pokazują nam, jak my, ludzie, jesteśmy popaprani. Sprawiają, że mamy wątpliwości co do naszej pozycji w społeczeństwie… i pozycji naszego społeczeństwa w świecie. Owszem, i one pokazują jatki i przemoc, i te inne „fajne rzeczy", ale zawsze kryje się w nich podtekst komentarza społecznego, nawoływanie do rozwagi.
„Świt żywych trupów” i „Powrót żywych trupów” mogę oglądać codziennie. Dla mnie filmy o zombie to skłaniające do myślenia dramaty, dorównujące produkowanym co roku i nagradzanym Oskarami śmieciom. Lubię filmy poddające w wątpliwość twierdzenie o istnieniu „zdrowej tkanki” naszego społeczeństwa. A DOBRE filmy o zombi… dostarczają mi tych wątpliwości w ilościach hurtowych.
Witaj! Jestem wielką fanką The Walking Dead (Żywe Trupy,jak wolisz) i w końcu znalazłam kogoś kto też to lubi.Świetnie się czyta twoje rozdziały,lubię tematykę zombie więc od razu mnie wciągnęło.Będę na bieżąco czytać i może od czasu do czasu komentować.Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuń